Dion Waiters przedawkował żelki, stracił przytomność na lotnisku

Dion Waiters przedawkował żelki, stracił przytomność na lotnisku

Miami Heat przegrali wczorajszy mecz przeciwko Los Angeles Lakers. Brak Diona Waitersa nie był jakimś poważnym osłabieniem i to z pewnością nie w nim doszukiwać należy się przyczyn przegranej. Nie mniej jednak powód jego nieobecności budzi ciekawość.

Ten sezon to istny koszmar dla obwodowego Miami Heat. Do zespołu trafiło mnóstwo zdolnej młodzieży w osobach Tylera Herro, Kendricka Nunna, czy Duncana Robinsona, co nie dawało Waitersowi perspektywy grania regularnych minut – zwłaszcza, że na obozie przygotowawczym pojawił się podobno ze znaczną nadwagą. Sfrustrowany Dion Waiters publicznie zaczął wylewać żale na trenera i dewaluować umiejętności młodych zawodników, zachowywał się też nieprofesjonalnie na ławce, kłócąc się ze szkoleniowcem. Został z tego powodu zawieszony, a w tym sezonie nie postawił jeszcze stopy na parkiecie.

Nie mógł jej postawić także w trakcie meczu z Lakers. Został wpisany do protokołu meczowego jako niezdolny do gry z powodu „incydentu medycznego” (medical emergency). Do tego, co kryje się za tym enigmatycznym terminem, dotarł Andy Slater z South Florida FOX Sports 640 Radio. Okazuje się, że Dion Waiters stracił przytomność po wylądowaniu samolotu z Phoenix do Los Angeles – po odzyskaniu przytomności dostał ataku. Powodem dyspozycji zawodnika Heat było… Przejedzenie się żelkami.