Fizdale na temat Barretta: dajmy sobie spokój z tym load managementem

Fizdale na temat Barretta: dajmy sobie spokój z tym load managementem

Trener New York Knicks, David Fizdale, wraz z objęciem posady w Nowym Jorku z miejsca stał się postacią polaryzującą – tak już działa wielka scena.

Głównie jednak, w kontekście Davida Fizdale’a, dyskutuje się 0 jego niezrozumiałych i nieefektywnych decyzjach kadrowych, które jak do tej pory skutkują bilansem 1-6 i ostatnim miejscem w konferencji wschodniej.

Znakiem rozpoznawalnym Nowojorczyków jest w tym sezonie gra przynajmniej dwoma, a najczęściej aż trzema podkoszowymi jednocześnie. Ten oldschoolowy sznyt uzupełnia zamiłowanie Fizdale’a do opartego na trudnym charakterze liderowania Marcusa Morrisa, ale David Fizdale nie odpuszcza i postanowił iść za ciosem. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wszystkich najbardziej oldschoolowych fanów, trener postanowił odciąć się i skrytykować ograniczenia minut, jakim podlegają najważniejsi gracze w NBA.

Zapytany o odpoczynek dla swojego podopiecznego debiutanta, RJ Barretta, który w ostatnim meczu rozegrał aż 42 minuty, odpowiedział dosyć dosadnie:

„Jutro ma dzień wolny. Musimy sobie odpuścić cały ten szajs związany z load managementem. Latrell Sprewell grał po 42 minuty na mecz przez cały sezon, a ten dzieciak ma dopiero 19 lat”.

https://www.youtube.com/watch?v=SWHHDj8i0Mo

źródło:YouTube/FreeDawkins

Patrząc z punktu widzenia kibica, trudno nie przyklasnąć szkoleniowcowi Knicks. Oglądamy NBA po to, by śledzić poczynania najlepszych koszykarzy na Ziemi, płacimy za to pieniądze, a najlepszych z najlepszych widzimy w kratkę, bo pauzują. Z punktu widzenia klubu łatwo jednak zrozumieć obawy o zdrowie gwiazd, będących maszynkami do zarabiania pieniędzy, które to maszynki w tym coraz bardziej atletycznym i szybkim sporcie coraz łatwiej ulegają zepsuciu. Fizdale jako kierujący losami drużyny może na takim podejściu nie wyjść dobrze w dłuższej perspektywie.

Z drugiej jednak strony, jak tu nie trzymać na parkiecie tak świetnie dysponowanego RJ Barretta. Debiutant Knicks w siedmiu dotychczasowych meczach notuje średnio 18,3 punktu, 6,3 zbiórki i 3,3 asysty, będąc punktowym liderem swojego zespołu. Przy dosyć miernej postawie Knicks, akurat Barrett jest jednym z niewielu jasnych punktów ekipy. Nie dziwota, że David Fizdale nie chce dawać mu odpoczynku – bez niego będzie to jeszcze cięższa do oglądania koszykówka