Jak Vegas zmieniało swoje zdanie

Ben Simmons trafił za trzy, Kyrie Irving złapał kolejną kontuzję, a Daryl Morey jednym tweetem rozpętał coś, co wciąż może skończyć się trzecią wojną światową. Sezon 2019/20 jeszcze się nie zaczął, ale wystarczył jeden tydzień października, aby NBA przypomniało nam dlaczego jest tą najlepszą ligą świata. Która jak żadna inna umie tworzyć naprawdę niezapomniane historie.

Tą najważniejszą z nich, choć z roku na rok coraz ciężej w to uwierzyć, pozostaje walka o mistrzostwo. Kontuzje Kevina Duranta i Klaya Thompsona, sprawiły że przez wakacje liga zmieniła się nie do poznania, a być może najskuteczniej pokazują to typy bukmacherów ze stolicy hazardu.  Jakiś czas temu mówiliśmy Wam już o tym jak Vegas ocenia tegoroczne szanse poszczególnych drużyn, ale zobaczmy teraz jak te szanse zmieniały się na przestrzeni kilku miesięcy. Które drużyny wykonały według bukmacherów największy progres, a które zmarnowały swoją szansę na walkę o wyższe cele.

I zacznijmy od tych drugich. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, portal Westgate SuperBook, oceniał że szóstą siłą ligi będą w tym sezonie… New York Knicks. Ekipa Davida Fizdale’a miała skończyć sezon wyżej m.in. od Lakers, Nuggets i obrońców tytułu z Toronto. Vegas oceniało ich szanse na mistrzostwo stosunkiem 16 do 1, a to wszystko oczywiście za sprawą tego, co Nowojorczycy mieli zdziałać podczas Draftu i na rynku wolnych agentów. Gdy piękny sen o Zionie, Kevinie Durancie i Kyriem Irvingu, przekształcił się jednak w czarny koszmar, Knicks wrócili do miejsca, do którego zdążyli nas już przyzwyczaić. Obecnie, Vegas ocenia ich szanse na tytuł stosunkiem 1000 do 1 i trudno się temu dziwić, skoro mówimy o drużynie, w której czterech najwięcej zarabiających w nadchodzącym sezonie graczy, gra teoretycznie na jednej pozycji.

Oprócz Knicks, spory spadek zaliczyli też Thunder (25 do 1 -> 1000 do 1), Raptors (20 do 1 -> 100 do 1) oraz Celtics (7 do 1 -> 25 do 1), ale można to oczywiście wytłumaczyć poważnymi ciosami dla każdej z tych drużyn na rynku wolnych agentów. O ile w Oklahomie, władze drużyny poszły jednak w całkowitą przebudowę, w Bostonie i Toronto spróbują jeszcze powalczyć o miano czarnego konia przyszłorocznych play-offów.

A co w takim razie z drużynami, które zaliczyły według Vegas największy progres? Tutaj także nie mamy zbyt wielu niespodzianek. W notowaniach królują drużyny z Los Angeles, którym bukmacherzy dają zdecydowanie największe szanse na mistrzostwo, ale warto też zwrócić uwagę na Utah Jazz. Ekipa z Salt Lake City wymieniła w te wakacje ponad połowę składu i wygląda na to, że były to zmiany zdecydowanie na lepsze. Zaraz po końcówce poprzedniego sezonu, ich szanse na mistrzostwo oceniano stosunkiem 40 do 1, teraz za każdego dolara postawionego na ekipę Quina Snydera, nie otrzymacie w Vegas nawet 15 dolarów. Według amerykańskich bukmacherów, Jazz stali się tym samym 7. siłą w lidze i co ciekawe, nie inaczej wygląda to u nas. Zakłady PZBuk oceniają mistrzowskie aspiracje Jazzmanów kursem 17 do 1, czyli wyżej m.in. od ekip takich jak Celtics, Raptors, czy Blazers.

Spory skok w ocenach bukmacherów wykonali też Pacers. Kontuzja Victora Oladipo wciąż wpływa na ich pozycję w rankingach, ale udane lato (pozyskanie Malcolma Brogdona, TJ Warrena i wybór w Drafcie Gogi Bitadze), sprawiło, że notowania ekipy z Indiany wzrosły. Choć przed sezonem ich szanse na mistrzowski tytuł oceniano stosunkiem 80 do 1, teraz wynosi on 50 do 1, czyniąc z Pacers kandydata do pierwszej piątki Wschodu.

Czy eksperci z Vegas słusznie ocenili wakacje w wykonaniu poszczególnych ekip? A może według Was kompletnie nie trafili z „wyceną” niektórych drużyn? Poniżej możecie skonfrontować swoje zdanie z opinią ludzi, którzy powinni znać się na tym najlepiej.

(Typy są przedstawione według oryginalnej formuły z Vegas. Każda z liczb poniżej oznacza potencjalne wygrane przy postawieniu kwoty 100 USD.)