Nowe pomiary wzrostu zawodników – kto jest niższy niż myśleliśmy?

Nowe pomiary wzrostu zawodników – kto jest niższy niż myśleliśmy?

Nowe pomiary wzrostu zawodników, przeprowadzone w końcu przez NBA w usystematyzowany sposób, pokazały, że nasze postrzeganie niektórych zawodników było nieco… zakrzywione.

Przed nadchodzącym sezonem, NBA postanowiła uregulować jedną sprawę, która od lat pozostawała nieuregulowana, a co za tym idzie, budziła wiele spekulacji. Chodzi o wzrost zawodników, który do tej pory wydawał się bardzo uznaniowy. Liga doszła do wniosku, że może warto będzie oficjalnie zmierzyć wszystkich graczy, tak by informacje odnośnie wzrostu zostały ujednolicone i nie ulegały zawyżeniu, jak to miało miejsce. Po oficjalnych pomiarach wydało się, że nie wszyscy zawodnicy mają tyle wzrostu, ile zawsze wydawało nam się, że mają.

Jednym z najciekawszych przypadków jest oczywiście Kevin Durant. Dotychczas jego metryka wskazywała 6’9″, czyli około 206 centymetrów. Tajemnicą poliszynela było natomiast to, że w rzeczywistości jest wyższy. Przeważnie trend jest odwrotny i wzrost się zawyża, żeby w ten sposób podbić nieco wartość zawodnika. Wartość KD nigdy nie musiała być jednak podbijana, a sam Durant podobno martwił się, że jeśli jego wzrost wyjdzie na jaw, będzie zmuszony do gry na centrze. Analizując niektóre zdjęcia i porównując jego wzrost z innymi zawodnikami, niektórzy sądzili, że w rzeczywistości może mierzyć nawet 213 centymetrów! Aż tak dobrze nie jest, ale rzeczywiście 201 było statystyką zaniżoną – zamiast 6’9″, nowy, podlegający standaryzacji ligowy pomiar wskazuje na 6’10”, czyli nieco ponad 208 centymetrów.

źródło:YouTube/House of Highlights

Nowe pomiary okazały się brutalne dla byłego kolegi klubowego Duranta, czyli Draymonda Greena. Silny skrzydłowy Warriors nigdy nie był uważany za zbyt wysokiego gracza jak na swojej pozycji, ale 6’7″ (201 centymetrów), które do niedawna wskazywała metryka, nie było tak bezwzględne jak nowy pomiar. Okazuje się, że silny skrzydłowy, a długimi momentami także center Warriors, nie ma nawet dwóch metrów! Nowy pomiar wskazuje na 6’5″, czyli około 195 centymetrów! Czyni to z Greena centra jeszcze niższego, niż legendarny już Chuck Hayes, mierzący zaledwie 198 centymetrów (jeśli wierzyć starym pomiarom oczywiście).

Zawyżanie wzrostu podkoszowego wydaje się powszechną techniką. Jego beneficjentem przez lata był również – jak się okazuje – Dwight Howard, do tej pory zakwalifikowany jako center mierzący 6’11” (około 211 cm). Nowy pomiar wskazuje na „zaledwie” 6’9″, czyli około 206 centymetrów. Dwight jednak nie wydaje się podłamany nowymi pomiarami. Zapytany o to, jak zmieniła się rola wysokich graczy w lidze, w której coraz większe znaczenie mają niscy gracze, odpowiedział z nieskrywanym śmiechem:

„Mam tylko 6’9″ wzrostu, więc chyba jestem dobry!”

Tak trzymać Dwight! Zgoła inaczej na nowy pomiar zareagował nowy ulubieniec kibiców Celtics, Tacko Fall. Przedstawia się go jako gracza o nieprawdopodobnym wzroście 7’6″ (231 centymetrów, podczas gdy nowy pomiar wskazuje na skromne 7’5″ (228 centymetrów). Oburzony Fall mówi, że mierzy 7’6″ i to bez butów. Cóż, akurat on nie ma co się wykłócać o te kilka centymetrów.

Mnie najbardziej ciekawi jednak przypadek Joela Embiida, który zaksięgowany był jako gracz ze wzrostem 7’0″, czyli 213 centymetrów. Potoczne określenie „seven footer” stosowane jest w stosunku do wysokich centrów, w domyśle sprawdzających się w obronie obręczy, więc to akurat dosyć istotna granica wzrostu – nie na samym parkiecie, gdzie centymetr w jedną czy drugą rzadko robi wielką różnicę, ale w postrzeganiu gracza. Od dawna zakładano, że wzrost Embiida jest zakłamany. Sam byłem przekonany, że w rzeczywistości JoJo jest wyższy i zamiast zapisanych 213 centymetrów, w rzeczywistości ma może 215-217 centymetrów. Okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie – zamiast 7’0″, Embiid na nowej oficjalnej liście ma 6’11,75″, czyli tylko odrobinę mniej, bo jakieś 212 centymetrów. Nie mniej jednak okazuje się, że Embiid nie łapie się do grona „seven footerów”. Kto by pomyślał.

źródło:YouTube/NBA

W świetle nowych danych, jeszcze bardziej imponujący wydaje się być casus Ala Horforda. Nowy kolega z drużyny Embiida zamiast wcześniej wskazywanych 6’10” (208 centymetrów), mierzy 6’9″ (205 centymetrów), przy których doskonale radzi sobie przecież z kryciem centrów. Na przykład Joela Embiida… który przecież nie jest w sumie taki wysoki.

No dobrze, kilku centrów jest niższych, niż do tej pory przypuszczaliśmy. Co natomiast z zawodnikami, o których od zawsze wiedzieliśmy, że są niscy? Okazuje się, że część z nich jest jeszcze niższa. Choćby Isaiah Thomas, który do tej pory oficjalnie mierzył 5’9″, czyli jakieś 175 centymetrów. Nowy pomiar wskazuje na 5’8″, czyli około 172 centymetrów, co sprawia, że jego popisy w lidze wysokich ludzi robią jeszcze większe wrażenie. Nie inaczej jest w przypadku Derricka Rose’a, który do tej pory sklasyfikowany był jako zawodnik o wzroście 6’3″, a więc około 190 centymetrów. Nowe dane wskazują na 6’1″, a więc zaledwie 185 centymetrów. Jako zawodnik, który w swoich najlepszych latach bazował na dostawaniu się do obręczy, nie miał więc wcale łatwo.