Australia skończy piękny sen Czechów?

Australia skończy piękny sen Czechów?

Nie tylko Polska sprawiła wielką niespodziankę na tym turnieju. Reprezentacja Czech także napisała piękną historię i ani myśli kończyć ją na ćwierćfinale. Czy jednak Australia to nie za wysokie progi dla naszych sąsiadów?

Kto by pomyślał przed turniejem, że najpiękniejszą jego historię napiszą z jednej strony Czesi, a z drugiej Polacy? O ile jednak nasza już zaczęła się kończyć, o tyle bajka naszych sąsiadów ma realną szansę trwać dalej. Na ich drodze stają jednak wymagający rywale z Australii.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

Trudno o bardziej podobne drużyny na tym turnieju. Obie ekipy grają niezwykle atrakcyjną dla oka koszykówkę, opartą na dzieleniu się piłką (średnio ponad 20 asyst w meczu). Obie wyróżniają się świetnym zgraniem i rewelacyjną atmosferą wewnątrz. Dla żadnej z nich wejście do ćwierćfinału nie było spacerkiem (mimo bezbłędnego bilansu Australii). Dla obu awans do półfinału z kolei będzie największym sukcesem w historii MŚ. Obie drużyny grają lepiej niż oczekiwaliśmy. Wreszcie obie mają w składzie zawodników, którzy każdego wieczoru polują na pierwsze triple-double w historii mistrzostw.

Źródło: Youtube.com/FIBA

Doświadczenie, czy presja?

O wartości doświadczenia dobitnie przekonaliśmy się w meczu z Hiszpanią, gdzie konsekwencja i spokój w grze pozwalały naszym rywalom raz po raz odskakiwać na bezpieczną odległość. Patrząc na same składy można teoretycznie oczekiwać tego samego po Kangurach. Mills, Ingles, Baynes, Bogut, czy Dellavedova to uznane nazwiska, część z nich to mistrzowie NBA. Wrażenie to jednak może się okazać mylne. Australia po raz pierwszy w historii na tym etapie wielkiego turnieju występuje w roli faworyta.

Porażka Australii mimo wszystko będzie sensacją. To całkiem inny, nowy rodzaj presji dla tej kadry, która na wyższych szczeblach zawsze przystępowała do meczu z pozycji underdoga. Czesi w tej roli z kolei czują się doskonale na tym turnieju i jeśli tylko Kangury będą miały problem ze złapaniem rytmu, Satoransky i spółka od razu to wykorzystają. Oni nic już nie muszą, oni tylko mogą. Nie mają większego doświadczenia, ale nie leży też na nich absolutnie żadna presja, a potencjalny stres i zdenerwowanie rywali powinno ich tylko napędzać. Odporność mentalna będzie jednym z kluczy do zwycięstwa w meczu.

Źródło: Youtube.com/FIBA

Pozostałe? Obrona na dystansie – obie drużyny są w ścisłej czołówce pod względem skuteczności zza łuku. Narzucenie swojego stylu i ograniczenie ruchu piłki – szczególnie istotne dla Czechów, ponieważ jeśli oba składy zagrają po swojemu i pójdą na wymianę ciosów, to Australia będzie górą. I na koniec ci najważniejsi – liderzy.

Zatrzymać liderów

Na współpracę Czechów na parkiecie koszykarskim przyjemnie patrzeć, nie miejmy jednak wątpliwości – lwia część ich popisów wynika z postawy Tomasa Satoransky’ego. Nowy nabytek Bulls odpowiada za wszystko, co dobre w grze swojej kadry i Czesi dojdą tak daleko, jak daleko ich poprowadzi rozgrywający.

Źródło: Youtube.com/FIBA

Z drugiej strony nie można już powiedzieć tego samego. Bo kto właściwie jest największym liderem Kangurów? Pierwsza myśl to zapewne Mills, grający świetny turniej i będący w czołówce strzelców. Okej, ale mocne argumenty ma tutaj także Joe Ingles ze swoim kreowaniem gry, pewnym rzutem i klasową obroną. A co powiecie na Aarona Baynesa, mającego najwyższy wskaźnik efficiency w drużynie i dowodzącego obroną zespołu?

Innymi słowy, zatrzymanie pierwszej gwiazdy Czeskiej Republiki powinno załatwić sprawę. Zatrzymanie pierwszej gwiazdy Australii to tylko część sukcesu. I tutaj, w głębi składu i talencie widać największą różnicę, której walka i serce do gry, podobnie jak w naszym wypadku, nie dadzą rady już zamaskować.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

Ten ćwierćfinał nie będzie miał żadnego happy endu. Obie ekipy skradły serca fanów swoją świetną postawą i zwyczajnie szkoda będzie porażki którejkolwiek z nich. Niestety zwycięzca może być tylko jeden i na ten moment więcej argumentów zdaje się mieć Australia. Czyż jednak podobnie nie było z Serbią? Niezależnie od wyniku czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, dla nas ważne o tyle, że jutro spotkamy się z przegranym w walce o 5 miejsce na świecie.

Źródło: Youtube.com/FIBA