Gdzie leżą szanse Argentyny w ćwierćfinale z Serbią?

Gdzie leżą szanse Argentyny w ćwierćfinale z Serbią?

Już dziś o godzinie 13:00 czeka nas pierwszy ćwierćfinał tegorocznych Mistrzostw Świata – w jego ramach zmierzą się ze sobą Serbowie i Argentyńczycy. Czego możemy oczekiwać po tym spotkaniu?

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

Serbia od początku stawiana była w roli jednego z głównych faworytów do walki o złoty medal na tej imprezie. Wciąż są stawiani w roli jednego z faworytów, ale dotkliwa porażka z Hiszpanią musiała nieco ostudzić nastroje. Był to nie tylko pierwsze przegrane spotkanie Serbów na tych Mistrzostwach, ale też pierwsza porażka od 14 meczów. Pytanie brzmi: czy zgasi to zapał ekipy, czy może zmotywuje jeszcze bardziej? Jak na razie czeka ich sprawdzian teoretycznie trochę łatwiejszy niż ten z Hiszpanami. Argentyna to zespół niżej notowany, jednak trener Sasha Djordjevic wypowiada się z respektem o swoich rywalach w ćwierćfinale:

„Argentyna gra bardzo szybką koszykówkę z wieloma asystami i niezwykłym ruchem ze strony dwóch rozgrywających, Campazzo i Laprovittoli. Louis Scola jest ich symbolem już od dwóch dekad, mają też kilku graczy grających w dobrych klubach, jak Deck, Brussino czy Vildoza. Czeka nas trudny mecz, podobny do tego z Hiszpanią”

Rzeczywiście, na grę Argentyny aż miło popatrzeć – gdyby nie fakt, że w ich meczu z Polską kibicowaliśmy Polakom i krwawiły nam serca, to można by naprawdę nacieszyć oko ich szybką i efektowną ofensywą. Trener Argentyny, Sergio Hernandez, w wypowiedziach dla argentyńskiej prasy bardzo chwali postawę swoich podopiecznych:

„Zapamiętam ten turniej jako jeden z tych, w których Argentyna grała najrówniejszą koszykówkę, pragmatyczną i skuteczną. W niektórych momentach pokazaliśmy naprawdę wysoki poziom – osiągnęliśmy pułap, o którym sam zespół nie wiedział chyba, że jest dla nas możliwy.”

Z drugiej strony, wskazuje on jednak na to, jak wielkim wyzwaniem może być pojedynek z Serbami:

„Serbia to naprawdę kompletny zespół. Ich średnia wzrostu przewyższa resztę ekip – mogą spokojnie wystawić piątkę o średniej wzrostu w okolicach 210 centymetrów. No i Bogdan Bogdanovic – on rozwiązuje wszystkie problemy, jakie miewają w ataku. Trener Djordjevic ma dużo możliwości – to plastyczny i silny zespół.”

źródło:YouTube/FIBA

I to właśnie wzrost będzie jednym z kluczy do ewentualnego zwycięstwa Serbów. porównując nadchodzący mecz z naszym starciem z Argentyną, jest to jedna z podstawowych różnić. Braki w rozmiarach pod koszem sprawiły, że Argentyna już na starcie pierwszej kwarty zdobyła kilka łatwych punktów spod kosza. Duet Hrycaniuk-Cel, mierzący łącznie 406 centymetrów wzrostu to jednak nie to samo co choćby duet Bjelica-Raduljica, który nie dość, że wyższy (łącznie 422 cm), to silniejszy i bardziej utalentowany. Nie wspominając już o możliwym i stosowanym czasem ustawieniu Jokic-Marjanovic. 431 centymetrów koszykówki. Luisowi Scoli i Marcosowi Deili nie będzie tak łatwo o punkty, nawet przy świetnej pracy Campazzo i Laprovittoli włożonej w dostarczanie piłki.

źródło:YouTube/FIBA

Swoich szans Argentyna musi szukać w szybkim ataku – gra w pierwsze tempo świetnie im idzie. W tym przypadku wzrost Serbów może okazać się dla nich balastem, ponieważ nierozerwalnie wiąże się ze stosunkowym brakiem możliwości. Szanse Argentyńczykom daje fakt, że w stawce 32 zespołów Serbia jest drugą najczęściej tracącą piłkę ekipą – 15,2 straty na mecz może być tym razem wyjątkowo uciążliwe. Argentyna jest przy tym – ma się rozumieć – najczęściej przechwytującym zespołem. Aż 11,4 przechwytu na mecz to dobry wynik, a w starciu z Serbią może okazać się największą szansą – jedną z niewielu.

Wydawać mogłoby się, że do pokonania Serbii potrzebne jest zatrzymanie Bogdana Bogdanovivia. To on jest niekwestionowanym liderem ofensywnym tej ekipy, notując ponad 20 punktów na mecz. Porażka z Hiszpanią pokazała jednak, że Bogdanovic sam nie wygrywa meczu – przy przegranej 69:81 dobył on aż 26 oczek, podczas gdy żaden z jego kolegów nie zdobył więcej niż 8. Być może więc kluczem jest zostawienie go w spokoju przy jednoczesnym odcięciu go od reszty zespołu. Niezależnie od tego, jak podejdzie do tego wyzwania Argentyna, nie będzie to zadanie proste. Ich defensywa zdawała egzamin w starciu z Polską, ale nie dlatego, że była w stanie tak sprawnie zatrzymać naszą ofensywę. Obrona Argentyny skupiona jest nie na zamykaniu czystych pozycji rzutowych, ale na szukaniu przechwytu, a co za tym idzie kontry. Wystarczy tylko – albo aż – znaleźć sposób na na dojście na czyste pozycje, które agresywna obrona siłą rzeczy pozostawia. Być może najlepszym wyjściem dla Serbów okaże się najzwyczajniej w świecie rzucenie piłki do wysokiego na post up. Nie dowiemy się, dopóki nie zobaczymy – a zobaczyć warto, bo choć na papierze nie wygląda to na starcie ekip na równym poziomie, to zalety i wady obu ekip świetnie się uzupełniają, co jest prostą drogą do dobrego meczu pełnego różnych koszykarskich rozwiązań.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł