Za chwilę rusza rynek wolnych agentów – top 10 kąsków tego lata

Za chwilę rusza rynek wolnych agentów – top 10 kąsków tego lata

Lato zapowiada się bardzo interesująco – niezależnie od tego, jakie macie plany wakacyjne. W lidze NBA tegoroczne wakacje zapowiadają się hucznie, a to za sprawa dawno nie widzianej ilości topowych zawodników wchodzących na rynek wolnych agentów. Jako że rynek zostaje otwarty już 30 czerwca, przyjrzyjmy się tym kilku najbardziej pożądanym nazwiskom i uporządkujmy sobie dotychczasowe doniesienia – gdzie trafią najgorętsze nazwiska tego lata?

Kevin Durant

KD rozpocznie rozmowy z zainteresowanymi zespołami w niedzielę i według doniesień Davida Aldridge’a z The Athletic, wszystkich interesantów przyjmie w Nowym Jorku. Już z resztą się tam znajduje, a dostanie się tam przy jego stanie zdrowia nie była najłatwiejsze:

źródło:YouTube/TMZSports

Przejdźmy jednak do konkretów – w przypadku Duranta w tym momencie wydaje się, że w grze zostały tylko cztery zespoły: Clippers, Knicks, Nets i oczywiście Warriors. Patrząc na tę listę można stwierdzić, że duże rynki w NBA wciąż mają się bardzo dobrze. Przy zastanawianiu się nad tym, jaką opcję wybierze KD tego lata należy pamiętać, że z dużą dozą prawdopodobieństwa opuści cały przyszły sezon z powodu uszkodzonego w czasie minionych Finałów Achillesa. Nie odstrasza to zainteresowanych klubów, ale może wpłynąć na kształt podpisanej umowy – w takich warunkach raczej odpada popularna wśród największych gwiazd umowa 1+1 z opcją gracza, pozwalająca na pozostanie jeszcze chwilę w dotychczasowej drużynie i zaczekanie na rozwój wypadków. Jeśli więc Warriors chcą Kevina zatrzymać, muszą to zrobić długoterminowo. Oczywiście, jako jego dotychczasowy klub mają tę przewagę, że mogą mu zaoferować kontrakt o rok dłuższy i w sumie o 57 milionów dolarów wyższy – będzie to jednak w jakimś stopniu ryzyko. Za pięć lat KD będzie miał już 36 lat i będzie po poważnej kontuzji Achillesa, która może go trochę ograniczyć ruchowo. Czy będzie wtedy wart maksymalnych pieniędzy? Nie ma co do tego 100% pewności, ale Warriors nie stać obecnie na nie podjęcie takiego ryzyka. Według Briana Windhorsta z ESPN, Warriors zaoferują Durantowi możliwie najwyższy kontrakt i w ten sposób powalczą o jego zatrzymanie. Wszystkie źródła są jednak zgodne co do tego, że zawodnik na poważnie rozważy oferty z pozostałych zespołów. Wszystko najpewniej rozbije się o to, na ile prawdziwe są doniesienia o pretensjach Duranta do sztabu Warriors i na ile obwinia zespół za swoją kontuzję.

Kawhi Leonard

Tutaj sprawa wydawała się trochę prostsza – do czasu. Mimo zrezygnowania z opcji w kontrakcie i wejścia na rynek wolnych agentów, to Raptors wydawali się faworytem do zatrzymania w składzie swojego świeżo upieczonego MVP Finałów. Wciąż się nim wydają, ale do gry weszli Lakers. Ostatnią wymianą z Wizards – a właściwie aneksem do umowy z Pelicans – oraz namówieniem Davisa do rezygnacji z bonusu wysokości 4 milionów dolarów, LAL zrobili sobie w salary cap miejsce na kolejny maksymalny kontrakt. Kawhi spotka się zarówno z delegacją Lakers jak i Clippers, ale według Chrisa Haynesa z Yahoo, poza tym spotka się też z samym LeBronem Jamesem. Niektóre źródła starają się przekazać nawet, że to Lakers wyszli na prowadzenie w wyścigu po usługi Leonarda. Trudno jednak przewidzieć, co zrodzi się w głowie tego enigmatycznego gościa.

źródło:YouTube/House of Highlights

Kyrie Irving

Tak, Kyrie Irving tez jest łączony z Lakers. Od kiedy Jeziorowcy zrobili sobie miejsce na kolejny maksymalny kontrakt, rynek trochę oszalał. O ile wzmocnienie na obwodzie przydałoby się klubowi z Los Angeles (jak i na każdej innej pozycji przy ich obecnym składzie), to pozyskanie Irvinga wydaje się problematyczne. W końcu Kyrie z jakiegoś powodu chciał odejść z zespołu LeBrona w Cavaliers i tym powodem miała być chęć wyjścia spod skrzydeł Jamesa i stania się samodzielnym liderem. Po rozczarowaniu w Bostonie może mu się odwidziało, ale reunited z dawnym kolegą mogłoby być teraz trochę niezręczne.

Faworytem w wyścigu po Irvinga długo wydawali się Brooklyn Nets. W ostatnich dniach dynamika tej relacji trochę się jednak zmieniła. Nets w te wakacje dysponować będą miejscem na dwa maksymalne kontrakty – tak długo jak odpuszczą podpisywanie nowej umowy z D’Angelo Russellem. Planem na tegoroczny offseason było więc ściągnięcie dwóch topowych wolnych agentów – docelowo Kyrie Irvinga i Kevina Duranta. Dziś jednak szanse na przyjście Duranta wydają się dość niskie i chociaż KD odbędzie z władzami klubu spotkanie rekrutacyjne, z całej czwórki Brooklyn wydaje się najdalej od zachęcenia go do podpisania umowy. To może wpłynąć na decyzję odnośnie potencjalnego kontraktu dla Kyrie Irvinga. Zespół z Kyrie i KD z miejsc stałby się jednym z czołowych na wschodzie. Ze zdrowym KD oczywiście. Jeśli Durant raczej odpada, pozostaje podpisanie samego Irvinga – nie brzmi to jak pomysł na stworzenie kontendera. Zarząd Nets, jako mądry zarząd, może więc wyjść z założenia, że albo podpisujemy dwóch graczy na maksymalnym kontrakcie, albo nie robimy tego wcale, zachowujemy D’Angelo Russella i budujemy się dalej. Tak byłoby chyba najrozsądniej, ale jaką decyzję podejmą Nets pokaże najbliższe kilka dni.

źródło:YouTube/NBA

Klay Thompson

Do tej pory niewiele było plotek łączących Klay’a z klubami innymi niż Golden State Warriors. Jego pozycję negocjacyjną na pewno osłabiła kontuzja, która wykluczy go z gry na zdecydowaną większość, jeżeli nie cały przyszły sezon. Są co prawda głosy mówiące o Lakers, sugerujące się między innymi ich współpraca na planie filmu Space Jam 2, ale to chyba niezbyt realny scenariusz. Zwłaszcza, że według Adriana Wojnarowskiego, Warriors zamierzają dać Thompsonowi wszystko co mają, czyli maksymalny kontrakt na pięć lat o wysokości 190 milionów dolarów. Dlaczego Klay miałby odrzucić tę ofertę? Nie widzę powodów.

Jimmy Butler

Jimmy Butlerem zainteresowani są Houston Rockets, którzy jednak nie mają kasy w salary cap. Słychać doniesienia o potencjalnym sign and trade, co oznaczałoby, że Sixers podpiszą z Butlerem kontrakt maksymalny, po czym natychmiast wyślą go w wymianie do Rockets. To byłby bardzo ciekawy ruch, pozwalający poszerzyć Sixers rotację kilkoma ciekawymi zawodnikami z Houston. Jeszcze nie tak dawno jednak Adrian Wojnarowski donosił, że w obozie Sixers panuje przekonanie, że uda się zatrzymać w składzie zarówno Tobiasa Harrisa jak i Jimmiego Butlera. Czy byłby to ruch rozsądny? Na pewno zaistniałoby ryzyko, że nie uda się skompletować jakkolwiek sensownego składu wokół wspaniałej czwórki graczy. Jeśli zarząd Szóstek zagra ostrożnie, zachowa najwyżej jednego ze skrzydłowych. Butlera łączy się też z Lakers, gdyż LeBron James rzekomo podjął jakąś rozmowę z Jimmym – z Lakers jednak łączy się prawie każdego, od kiedy Rob Pelinka „poprawił” wymianę z Davisem i otworzył w salary miejsce na kolejny maksymalny kontrakt.

źródło:YouTube/NBA

Kemba Walker

Pierwsze doniesienia dotyczące wolnej agentury Kemby Walkera – pochodzące jeszcze sprzed kilku miesięcy – sugerowały że zawodnik bardzo chce zostać w Charlotte i jest skłonny nawet wziąć mniej niż maksymalny kontrakt, by pomóc zespołowi w budowaniu składu. Bądźmy jednak realistami – czy nieco niższy kontrakt pomógłby w obliczu fatalnych kontraktów Michaela Kidd-Gilchrista, Bismacka Biyombo czy Marvina Williamsa? Co prawda kończą się one po sezonie, ale trudno oczekiwać, by Hornets stali się nagle kuszącym miejscem dla topowych wolnych agentów – których z resztą za rok nie będzie już tak wielu. Możliwe, że największą przysługę Kemba zrobi Hornets odchodząc i pozwalając na przebudowę.

Dzięki załapaniu się do 3rd All-NBA Team Kemba zapewnił sobie możliwość podpisania ze swoją dotychczasowa ekipą super-maksymalnego kontraktu o wysokości 221 milionów dolarów za pięć lat gry. Jeśli jednak zapewnił, że jest w stanie odpuścić trochę kasy, problemem nie powinna być nieco niższa maksymalna umowa w innym zespole. Ofertę Walkerowi złożą Dallas Mavericks jak również Boston Celtics, którzy po setce różnych doniesień o wszystkich możliwych graczach wydają się najbliżej podpisania właśnie Kemby Walkera, który dobrze wpasowałby się pewnie w lukę po stracie Kyrie Irvinga.

Al Horford

Panuje niemal 100% przekonanie co do tego, że Al Horford nie zostanie na dłużej w Boston Celtics – choć początkowo mogło się wydawać, że zrezygnował z opcji gracza w kontrakcie by podpisać niższą umowę i pomóc w ten sposób klubowi na rynku wolnych agentów. Gorączkowe poszukiwania centrów na rynku wolnych agentów tylko umacniają jednak w przekonaniu, że Horford rozstanie się z Bostonem. Jeśli jednak nie Celtics, to dla kogo w przyszłym sezonie zagra jeden z najwszechstronniejszych środkowych w NBA?

Od jakiegoś czasu faworytem w wyścigu po usługi Horforda wydają się być Dallas Mavericks. Marc Cuban znany jest z tego, że co roku poluje na rynku na jakiegoś porządnego centra – z tą pozycją Mavs mają problem od mistrzowskiego sezonu 2010/11, kiedy w Teksasie grał jeszcze Tyson Chandler u szczytu formy. Al Horford w parze z Kristapsem Porsingisem (o ile będzie zdrowy!) może stworzyć jeden z najlepszych – jeżeli nie najlepszy podkoszowy duet ligi. Ostatnio jednak Ramona Shelburne i Brian Windhorst z ESPN doszli do informacji o tym, że zainteresowani podpisaniem Horforda są także Sacramento Kings oraz Philadelphia 76ers. Kings najpewniej pożegnają się z Willie Cauley-Steinem, więc będą mieli w rotacji lukę na tej pozycji. Al jednak zrezygnował z 30 milionów dolarów najpewniej po to, by zagrać dla zespołu, który może mu zapewnić szanse na tytuł mistrzowski. Sixers wydaja się więc rozsądniejszą opcją – nawet jeśli pozycję centra zajmuje Joel Embiid. Horford z powodzeniem mógłby grać na czwórce u boku JoJo, tworząc ekscytujący defensywny duet. Poza wymienionymi zespołami zainteresowanie wyrazili także Clippers, Lakers oraz Pelicans. Osobiście uważam, że losy Ala Horforda to jedna z najciekawszych historii tego offseason.

źródło:YouTube/Tomasz Kordylewski

Khris Middleton

Wydaje się, że sytuacja Khrisa Middletona jest dosyć klarowna. Od początku wiadomo było, że Bucks przygotują dla swojego zawodnika ofertę maksymalnego kontraktu. Poczynili już kilka drobnych ruchów w tę stronę, by mieć w salary cap wystarczająco dużo miejsca. Ta sytuacja odstrasza chyba potencjalnych chętnych, bo… Jeśli Bucks dadzą Middletonowi maksymalny kontrakt, nie ma żadnego powodu, by szukał on kontraktu gdziekolwiek indziej. Bucks w przyszłym sezonie będą się liczyć w walce o najwyższe cele, pieniądze będą się zgadzać – żyć nie umierać.

Tobias Harris

Chyba najbardziej enigmatyczna postać tego offseason. Szanse na zostanie w Sixers są, ale nie będzie o to łatwo, skoro tyle zespołów wyraziło już zainteresowanie podpisaniem skrzydłowego. Z najnowszych doniesień między innymi Rica Buchera z Bleacher Report, Sixers nie zamierzają zaoferować Harrisowi maksymalnego kontraktu, na który teoretycznie może liczyć od któregoś z klubów. Niechęć Szóstek do wydawania maksymalnych pieniędzy ma otwierać szanse dla Denver Nuggets i Dallas Mavericks – te ekipy wydają się najpoważniejszymi kandydatami do usidlenia Harrisa. W jego kontekście wymieniało się już chyba praktycznie każdy możliwy klub, który jest w stanie wydać na rynku wolnych agentów pieniądze. W rozmowach przewijali się nawet Clippers, którzy przecież oddali go w trakcie ubiegłego sezonu do Sixers. Sam zawodnik przyznał, że priorytetem przy podejmowaniu decyzji będzie dla niego styl gry nowej drużyny – koniec końców rozbić może się to wszystko jednak o pieniądze. Jeśli ktoś zaoferuje mu 140 milionów dolarów w 4 lata – czyli maksymalną umowę – może się cieszyć z usług Harrisa. Pwnie trochę zbyt drogich, ale solidnie wykonywanych.

Nikola Vucevic

Vucevic ma za sobą swój najlepszy w karierze sezon, zapisał na swoim koncie pierwszy występ w All-Star Game i choć w Playoffachh nie zachwycał, postawą w całym sezonie pokazał, że jest graczem z wysokiej półki. Może nie tej elitarnej, najwyższej, ale na pewno wysokiej – w związku z tym może myśleć o tym, że któryś ze słabszych zespołów z miejscem w salary cap zaoferuje mu kontrakt zbliżony do maksymalnego. Może dostać taki od Orlando Magic – według doniesień Marca Steina z New York Times, dotychczasowy klub Vucevicia szykuje dla niego czteroletnią umowę o wysokości przynajmniej 90 milinów dolarów. Zainteresowanie zawodnikiem wyrazili też Boston Celtis i Sacramento Kings, którzy będą rywalizować na rynku wolnych agentów o najlepszych dostępnych środkowych.

źródło:YouTube/SkyDesigns NBA