Mike Conley w Utah Jazz – jakie dalsze plany Grizzlies?

Po latach trzymania pewnego poziomu – wyższego lub niższego, ale poziomu – Memphis Grizzlies postanowili w końcu na dobre wejść w przebudowę. W czasie trade deadline zespół opuścił Marc Gasol, a dziś w wymianie odeszła druga legenda klubu z Tennessee, Mike Conley.

Transfer Mike’a Conley’a do Utah Jazz nie jest wielką niespodzianką – o obopólnym zainteresowaniu mówiło się już przynajmniej od pół roku. Koniec końców Conley trafił do Jazz w zamian za Graysona Allena, Kyle’a Korvera, Jae Crowdera, oraz 23. pick w czwartkowym drafcie.

Utah Jazz tracą sporo głębi składu, co oznacza, że tego lata z pewnością wykonają jeszcze kilka ruchów. Już teraz mówi się też głośno o tym, że przyjście Conley’a przekreśla szanse Rickiego Rubio na pozostanie w drużynie na przyszły sezon. Tego lata będzie on jednak niezastrzeżonym wolnym agentem, więc nie jest to dla Jazz żadne zmartwienie. Memphis Grizzlies natomiast dostają… Stosunkowo niedużo. Oczywiście, zarówno Korver jak i Crowder to uznani gracze, ale obaj nie są już najmłodsi. Crowder ma 28 lat, ale też historię poważnych kontuzji za sobą. Korver trzyma się dobrze, jak na 38-latka. Dla Grizzlies żaden z nich nie będzie stanowił ogromnej wartości przy okazji przebudowy.

Znacznie większą wartość stanowi Grayson Alllen – w barwach Jazz nie zdążył pokazać swojego potencjału, na który wskazywano jeszcze na parkietach NCAA. W jego przypadku niewiadomą był trudny charakter, który w dużej mierze nie pozwolił mu na pójście w drafcie z wyższym wyborem niż z 21. numerem, z którym wybrali go Jazz. W drafcie 2019 Grizzlies dostają numer 23., więc daleko poza loterią, ale umożliwiający pozyskanie przydatnego gracza. Crowder i Korver mogą co najwyżej stanowić mentalne wzmocnienie zespołu, który najprawdopodobniej będzie w przyszłym sezonie oparty na młodości i przebojowości.

https://www.youtube.com/watch?v=OLn6RXL8P84

źródło:YouTube/FreeDawkins

Mempis Grizzlies znaleźli się w dobrym miejscu w odpowiednim czasie. W ubiegłym roku szeregi ich zespołu zasilił Jaren Jackson Jr., który w minionym sezonie pokazał się jako potencjalnie jeden z najbardziej perspektywicznych debiutantów. W tym roku Miśki dysponują drugim numerem draftu, który najpewniej przeznacza na obwodowego wariata, Ja Moranta (o którym na Z Krainy NBA mogliście przeczytać jeszcze zanim zrobił się na niego hype). Ten duet może być trzonem Grizzlies na lata, tak jak był nim duet Conley & Gasol. Wymiana Conley’a pozwala wierzyć, że młodzi gniewni dostaną w przyszłym sezonie duże minuty, a co za tym idzie Grizzlies będą jedną z najbardziej ekscytujących ekip do oglądania. Takiego zdania z czystym sumieniem nie można było napisać już dawno, nawet jeśli lubiło się grit’n’grind. A Jazz? Cóż, Jazz być może bardzo się wzmocnili – zwłaszcza w kontekście bardzo niepewnego przyszłego sezonu Warriors oraz wielkiego rozpadu Houston Rockets. To bardzo wczesny typ, więc nie traktujcie go poważnie, ale jeśli Utah znajdą kilku dobrych graczy na pozycje 2-3 by uzupełnić powstałe właśnie luki, mogą być top 3 zespołem sezonu regularnego 2019/20.