Raptors muszą się więcej ruszać, żeby zagrozić Sixers

Raptors muszą się więcej ruszać, żeby zagrozić Sixers

Teraz, kiedy Raptors przegrywają z Sixers 1-2, trener Nick Nurse musi znaleźć taktyczną odpowiedź. Tą odpowiedzią może się okazać nic innego, jak przebiegnięcie większego dystansu w ataku.

Kawhi Leonard w serii z Sixers jest świetny. Regularnie zdobywa ponad 30 punktów na mecz, przy tym dobrze gra w defensywie, ale niestety nie przekłada się to zawsze na dobrą grę reszty zespołu. Zwłaszcza w ataku – Kawhi zdobywa ponad 30% punktów swojego zespołu, działając praktycznie w oderwaniu od pozostałych kolegów. Statystyki nie do końca to oddają, zwłaszcza jeśli wierzyć tym z NBA.com. Według nich Kawhi gra w tych Playoffach tylko 3,5 izolacji w meczu. Definicja izolacji może być szeroka, ale zwróćmy uwagę, jak zaangażowana w grę jest reszta zespołu, kiedy Leonard zdobywa punkty:

https://youtu.be/A9mKsS5x9WQ?t=21

źródło:YouTube/FreeDawkins

Widać to na większości akcji z ubiegłej nocy. Kiedy Kawhi rozgrywa swoją akcję, czasem po jakiejś zasłonie, reszta zespołu co do zasady stoi w miejscu, czekając na rozwój wydarzeń. Nie ma mowy o żadnych ścięciach, ani co dopiero o zasłonach bez piłki. Leonard jest w tych sytuacjach zdany na siebie i dobrze sobie z tym radzi. O ile jednak więcej zyskałby zespół, gdyby Leonard z piłką miał wokoło zaangażowanych w grę kolegów, których można by obsłużyć podaniem, którzy zainicjowaliby jakąś ciekawą akcję.

Wygląda na to, że zawodnicy ze swojej pasywności zdają sobie sprawę. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi Kyle’a Lowry’ego, który zwraca uwagę na to, że reszta zespołu musi być bardziej aktywna w ofensywie:

„Musimy mu pomóc. Dosłownie powtarzałem to podczas meczu. Musimy mu pomóc. On robi w ofensywie i w defensywie prawdopodobnie wszystko, co tylko jest w stanie zrobić, żeby wygrać ten pieprzony mecz. A ja nie byłem w stanie mu w tym wystarczająco pomóc. Nie obarczam odpowiedzialnością za to nikogo innego, tylko siebie. Jesteśmy niesamolubni w grze, a chyba musimy być bardziej samolubni. Musimy pomóc Kawhi i Pascalowi, zdobywając więcej punktów i grając nieco bardziej asertywnie. Byliśmy do tej pory zbyt pasywni.”

Cóż, Kyle Lowry wypowiadający się w tym tonie to dosyć niefortunna sytuacja. Prawdę mówiąc Lowry oddał w ostatnim meczu trochę rzutów, aż 10. Trafił jednak tylko 2 z nich, koniec końców nie dokładając się specjalnie do końcowego wyniku. Nie o ilość rzutów jednak chodzi, a o zaangażowanie w ofensywę, o ruch bez piłki, o agresją w wyszukiwaniu sobie dobrej pozycji. Spójrzcie z resztą, jakie rzuty oddawał w tym meczu Lowry:

https://youtu.be/oorr_ESD22o?t=24

źródło:YouTube/FreeDawkins

Duża część z rzutów oddanych przez Kyle’a została we wczesnym stadium akcji, bez specjalnego przygotowania, po jednym-dwóch kozłach. To często po prostu nie są mądre i wypracowane pozycje do rzutu i odbija się to niestety na skuteczności. Tym bardziej szkoda, że jako rozgrywający Lowry wciąż sprawdza się nieźle, odnajdując kolegów podaniami. Jeśli koledzy będą częściej szukać pozycji, może to być duży atut. Według statystyk tegorocznych Playoffów, Raptors są czwartą od końca ekipą pod względem kilometrów wybieganych w ofensywie (jednocześnie będąc w top 5 w kilometrach w defensywie), oraz są czwartą najwolniej poruszającą się w ataku drużyną. Jeśli trener Nick Nurse będzie w stanie wykrzesać trochę ruchu z zawodników biegających wokół Kawhi Leonarda, Raptors mogą znaleźć ofensywną odpowiedź na Sixers.