Curry i Thompson opuszczą pierwszy mecz z Rockets?

Curry i Thompson opuszczą pierwszy mecz z Rockets?

Czy Rockets będą stanowić wyzwanie dla Warriors? Na pewno tak, jeśli okaże się, że kontuzje kostek Curry’ego i Thompsona wykluczą ich z gry.

Już dziś wieczorem zaczyna się seria Rockets z Warriors – w zeszłym roku nazywana przedwczesnymi Finałami, w tym roku co najwyżej przedwczesnymi Finałami Konferencji Zachodniej. Nie mniej jednak jest to starcie o tyle ekscytując, że trudno znaleźć po tej stronie drabinki zespół, który może potencjalnie napsuć GSW więcej krwi niż Rockets pod wodzą Hardena. Jeśli seria będzie tak wyrównana jak przed rokiem, to każdy mecz może mieć kolosalne znaczenie. W takim przypadku urazy Curry’ego i Thomspona są dla trenera Kerra bardzo złą wiadomością.

https://www.youtube.com/watch?v=wl5wS05cK_g

źródło:YouTube/FreeDawkins

Obaj obwodowi Warriors doznali urazu kostki w ostatnim, wygranym meczu serii przeciwko Clippers. Do starcia z Rockets zostało kilka godzin, jednak jak na ten moment nie ma dokładnej informacji odnośnie tego, czy zawodnicy pojawią się na boisku. Jeszcze wczoraj trener Kerr wypowiadał się w takim tonie:

„Obaj przyszli dzisiaj [na trening] i wykonali trochę pracy, ale zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja jutro.”

Wydaje się, że problem Curry’ego jest trochę mniej poważny. Skręcił kostkę jeszcze w pierwszej połowie, ale po przerwie był w stanie wrócić na parkiet i dokończyć spotkanie. Wątpliwości może budzić jedynie fakt, że Steph ma za sobą bardzo bogatą historię kontuzji, dotycząca właśnie kostek. Thompson skręcił swoją kostkę w trzeciej kwarcie i również wrócił na parkiet, jednak co do jego stanu zdrowia wątpliwości są większe, co przyznał trener:

„To było poważne skręcenie, utykał całą noc.”

Gdyby na parkiecie miał nie pojawić się jeden z obwodowych, Warriors mogą mieć problem – jeśli nie pojawi się dwóch, będą to już spore tarapaty. Fakt, że obaj potrafią napędzać grę całego zespołu nie jest aż tak bolesny jak to, że GSW po prostu nie mają zmienników. Oczywiście, w pierwszym składzie może wyjść Shaun Livingston i dobrze spisujący się w tych playoffach Andre Iguodala, ale… Kto zmieni ich? Może okazać się, że duże minuty dostaną takie asy jak Alfonzo McKinney, czy Quinn Cook. W starciu z mocnym obwodem Rockets nie wróży to nic dobrego.