Zion zastąpi LeBrona w Team USA?

Zion zastąpi LeBrona w Team USA?

Kadra Stanów Zjednoczonych w koszykówce jest po prostu nie fair. Bo który inny zespół miałby ten komfort, że tracąc zawodnika pokroju LeBrona Jamesa, zastąpić go może kimś takim jak Zion Williamson?

A wszystko wskazuje na to, że będziemy świadkami takiego scenariusza. Jak bowiem zapowiedział LeBron, nie ma w planach zagrać na zbliżających się wielkimi krokami mistrzostwach świata w Chinach.

James jest co prawda wielkim fanem obecnego trenera Team USA, Gregga Popovicha i niejednokrotnie powtarzał, że chciałby zagrać pod jego wodzą, lecz najbliższy turniej jednak sobie odpuści:

„Uwielbiam Popa i wszystko, co z nim związane, ale to lato nie jest dla mnie najlepsze.”

James został wyłączony z gry w końcówce sezonu, aby jak najdokładniej wyleczyć kontuzjowaną wcześniej pachwinę. Obecne lato będzie dla niego najdłuższym od 2005 roku, nie oznacza to jednak nadmiaru odpoczynku. LBJ przecież w trakcie zbliżających się wakacji będzie nagrywał Kosmiczny Mecz 2. Podobno gwiazdor Lakers już zażyczył sobie zbudowania pełnowymiarowego boiska do koszykówki na planie, aby mógł w wolnych chwilach trenować. Podobny system stosował Michael Jordan podczas kręcenia pierwszej części.

Koszykarskie mistrzostwa świata nigdy nie były priorytetową imprezą dla największych gwiazd NBA, dlatego też absencja Jamesa nie będzie wielkim zaskoczeniem. Nie oznacza to na szczęście ostatecznego rozbratu z kadrą, albowiem LBJ nie wyklucza udziału w przyszłorocznych igrzyskach w Tokio:

„Tak, jest szansa, że zagram, ale wszystko zależy od tego jak będę się czuł. Uwielbiam Igrzyska.”

Brak LeBrona będzie oczywiście osłabieniem, ale w jego miejsce może się pojawić inny spektakularny zawodnik. Według doniesień Marca Steina z New York Timesa, ludzie zarządzający Team USA bardzo poważnie biorą pod uwagę możliwość dołączenia do kadry Ziona Williamsona.

Zion to prawdziwa sensacja i chyba nikomu nie trzeba go już przedstawiać. Zapowiadany na kolejnego dominatora NBA 18-latek nie ma jeszcze oficjalnego agenta, dlatego też wszelkie rozmowy w tym temacie podjęte zostaną w okolicach draftu, kiedy Williamson zatrudni przedstawiciela. Byłoby to bez wątpienia ogromne wyróżnienie i wielki honor dla Ziona. Od czasu, gdy gracze NBA mogą uczestniczyć w międzynarodowych turniejach, tylko dwóch graczy było powołanych do kadry przed swoim debiutem w lidze. Byli to Christian Laettner (jako najlepszy gracz uniwersytecki przy kompletowaniu Dream Teamu) i Anthony Davis w 2012 roku w Londynie.

Czy Zion również dostąpi tego zaszczytu? Kibice na całym świecie z pewnością nie mieliby nic przeciwko.

Źródło: Youtube.com/ESPN