Kyrie Irving wycofuje się z deklaracji danych Celtics

To by było na tyle w kwestii spokojnego trade deadline w Bostonie. Kyrie Irving wycofuje się z deklaracji na temat podpisania przedłużenia z Celtics.

To miał być ten sezon Boston Celtics. Zdrowy Irving i Hayward, ograna i sprawdzona młodzież, Wschód pozbawiony LeBrona. Wszystko wydawało się przed startem stać po stronie Celtów. Rzeczywistość okazała się być jak zwykle dość brutalna.

Problemy ze zgraniem i zaakceptowaniem swoich ról, idące za tym porażki, Hayward będący cieniem samego siebie i wreszcie kolejne komentarze Irvinga na temat kolegów z zespołu i stylu gry. Ponadto, Celtics tracą pozycję w wyścigu po Anthony’ego Davisa, który był celem Danny’ego Ainge’a przez ostatnie kilka lat. Teraz pojawił się kolejny cios i kolejna problematyczna sytuacja. Kyrie Irving bowiem wycofał się poniekąd z obietnicy przedłużenia kontraktu.

Rozgrywający Bostonu w lecie zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem, lecz jeszcze pod koniec września zapewniał fanów, że przedłuży kontrakt z Celtics:

Źródło: Youtube.com/CliveNBAParody

Zapytany o to dzisiaj, Kyrie miał już całkiem inną odpowiedź przygotowaną:

„Zapytajcie mnie 1 lipca. Na koniec dnia, podejmę decyzję najlepszą dla mojej kariery i takie jest moje stanowisko. Przez ostatnie osiem lat robiłem wszystko to, co inni ode mnie chcieli w kwestii podejmowania decyzji i uzasadniania ich w mediach. Nie jestem nic winien nikomu.”

A czy decyzja o transferze do Bostonu nie była czasem podyktowana własnym „szczęściem” i chęcią budowy czegoś innego niż oczekiwały media?

Czy to oznacza, że Irving odejdzie? Nie. Takiej pewności nie mamy, ale nie ma też teraz żadnej gwarancji, że przedłuży kontrakt w Bostonie. W obliczu wczorajszej wymiany Knicks mają miejsca na dwóch wielkich wolnych agentów i nie od dziś wiadomo, że ich priorytetami mają być KD i właśnie Kyrie. Anthony Davis miał niechętnie podchodzić do transferu do Celtics właśnie z powodu niepewnej sytuacji z Irvingiem. Wszystko to tworzy strasznie delikatną i trudną sytuację dla Danny’ego Ainge’a.

Ryzykować i liczyć, że Kyrie przedłuży kontrakt (wiedząc, że jeśli tego nie zrobi, Boston zostanie bez niego i z pewnością bez Davisa)? A może zagrać w swoim bezpardonowym stylu i wymienić Uncle Drew jeszcze teraz? Tylko kto go weźmie wiedząc, że jest tylko pół roku na przekonanie go do siebie?

To może być jeden z cięższych okresów w karierze menadżerskiej Danny’ego Ainge’a. Czy wyjdzie z tego równie zwycięsko, co z ostatnich wymian?

Źródło: Youtube.com/NBA