Zhaire Smith wraca do zdrowia – kolejny krok dla Sixers?

Zhaire Smith – gracz wybrany w drafcie 2019 – powoli wraca do zdrowia. Przy wyrównanej stawce w czołówce wschodu, może się to okazać ważne dla Sixers.

Sixers wyglądają na naprawdę groźnych, kiedy grają składem opartym o trzy gwiazdy w osobach Joela Embiida, Bena Simmonsa i Jimmy’ego Butlera. Trudno znaleźć zespół, który ma trójkę lepszych graczy od Philly – pewniakiem jest chyba tylko GSW. Problemem wciąż pozostaje jeszcze głębia – pomimo dobrej gry debiutanta Landry’ego Shameta, ławka Sixers nie należy do najefektywniejszych. Problem zażegnuje dzielenie minut największych gwiazd, ale jeśli trener Brett Brown chce myśleć o sukcesie w Playoffach, zespół musi dokonać pewnych wzmocnień.

Towarem deficytowym są w Filadelfii strzelcy z dystansu. Z pewnością będzie to podstawowy cel Sixers w trade deadline, a może nawet bardziej na rynku buy-outów. Jest jednak jedno wzmocnienie, w celu którego nie muszą robić nic tylko czekać. Zapomniany już trochę debiutant Zhaire Smith, który przed sezonem nabawił się kontuzji stopy, może wrócić niebawem do gry. Według Shamsa Charanii z The Athletic, Sixers wysłali młodego obwodowego do Delaware 87ers z G-League, by tam trenował 5 na 5. Jak na razie są to treningi z ograniczonym kontaktem, ale niebawem pewnie zacznie grać już bez ograniczeń.

Zhaire Smith nie jest co prawda strzelcem, ale może zagwarantować sporo dobrej koszykówki na obwodzie. Został wybrany z 19. numerem ostatniego draftu przez Suns i wymieniony do Sixers razem z wyborem w drafcie 2021 za Mikala Bridgesa. W lidze letniej zdobywał średnio 7,7 punktu, 2,3 zbiórki i 2,7 asysty w sześciu meczach. W jednym sezonie na parkietach NCAA nie dał się poznać jako pewny strzelec, ale na pewno z dobrą selekcją rzutową – na 1,1 rzutu za trzy oddawanego w meczu (łącznie 40) trafiał 0,5 (łącznie 18), co daje bardzo dobre 45% skuteczności. Jest więc na czym budować – do tego Smith jest długi i sprawny w defensywie i może się okazać idealnym zmiennikiem dla Bena Simmonsa, jeśli nie jego uzupełnieniem w kontekście najbliższych kilku lat.

źródło:YouTube/House of Highlights