Harden nie z tej ziemi, Parker wrócił do San Antonio

Wielki mecz Anthony’ego Davisa, jeszcze większy Hardena, a gdzieś w cieniu tego wszystkiego powrót Tony’ego Parkera do San Antonio.

Brooklyn Nets – Boston Celtics: 109:102

Proszę bardzo – tyle czasu Boston ogrywał Nets na każdym możliwym polu. Na boisku, podczas wymian. Teraz czas na Nets. Brooklyn przerwał serię 10 porażek przeciwko Celtom i sprawił mała niespodziankę, przyczyniając się do trzeciej kolejnej przegranej Bostonu. Głównym autorem zwycięstwa był D’Angelo Russell – 34 punkty w tym 7 trójek połączył z 7 asystami i takimi zagraniami:

Dla Bostonu spotkanie nie zaczęło się najlepiej – po zaledwie 29 sekundach, Brad Stevens wziął czas. Celtics grali bez Kyriego, zatem niby osłabieni, ale przynajmniej tym razem nie byłoby żadnych wątpliwości, kto i kiedy może rzucać. Brooklyn odskoczył Celtom dopiero w trzeciej kwarcie – wtedy to D’Lo rzucił 3 trójki z rzędu, Nets zaliczyli serię 15-0 i było po wszystkim. Przy 27 punktach przewagi w czwartej kwarcie, fani Brooklynu skorzystali z rzadkiej okazji do szyderstw względem Bostonu, krzycząc „Kyrie’s leaving” :

Celtics: J. Tatum – 34 (3×3, 3 bl.), J. Brown – 22, B. Wanamaker – 13 (3×3), M. Morris – 8, A. Horford – 8, T. Rozier – 7 (5 as.), D. Theis – 5, G. Hayward – 3, G. Yabusele – 2, S. Ojeleye – 0, R. Williams – 0

Nets: D. Russell – 34 (7×3, 7 as., 5 st.), R. Kurucs – 19, J. Allen – 19 (12 zb., 4 bl.), J. Harris – 13 (8 zb.), D. Carroll – 10 (14 zb.), S. Dinwiddie – 8, E. Davis – 6 (7 zb.), T. Graham – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Houston Rockets – Memphis Grizzlies: 112:94

James Harden jest z innej planety. Oficjalnie. Gwiazdor Rockets przedłużył swoją serię meczów z 30 punktami już podczas pierwszej połowy, kiedy to wrzucił 36 punktów (oczywiście rekord klubu). Na koniec wieczoru miał 57 punktów. Wszystko to po tym, jak wczoraj pudłował na potęgę. Co na to Broda? Stwierdził, że Orlando miało farta wczoraj, że tak pudłował, bo wkleiłby im 60 punktów. Pewność siebie = level MVP. I dobrze.

Oczywiście, Houston wygrało przeciwko Grizzlies przy takim meczu Jamesa. Aż śmiesznie momentami to wyglądało, kiedy na starcie drugiej połowy Memphis podwajało Hardena przy każdej możliwości. Zwycięstwo to jest tym bardziej imponujące, że dokonane bez trzech starterów w składzie!

14 raz w tym sezonie przekroczył 40 punktów (rekord Rockets), jest to punktowy rekord sezonu, i seria spotkań z 30 na koncie z rzędu urosła do 17. Następny na liście? Wilt z 20 takimi meczami z rzędu. W dodatku była to 600 wygrana w karierze trenera D’Antoniego.

Źródło: Youtube.com/House of Highlights

Grizzlies: M. Conley – 14 (7 zb., 7 as., 5 st.), G. Temple – 14 (4×3), J. Jackson Jr. – 12 (3 bl.), O. Casspi – 12, S. Mack – 10 (7 as.), J. Green – 9, J. Carter – 8, M. Gasol – 5 (7 zb., 7 st.), I. Rabb – 5, J. Noah – 2 (7 zb.), Y. Watanabe – 2, J. Holiday – 1

Rockets: J. Harden – 57 (6×3, 9 zb., 5 st.), D. House Jr. – 15 (3×3), G. Green – 14 (4×3), A. Rivers – 11 (6 as., 3 prz.), G. Clark – 8, P. Tucker – 5 (5 as., 3 prz.), N. Hilario – 2, M. Chriss – 0, I. Hartenstein – 0, J. Ennis III – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

San Antonio Spurs – Charlotte Hornets: 93:108

Bardzo gościnni okazali się w San Antonio i tak ugościli Tony’ego Parkera z Szerszeniami, że nie zauważyli jak odjeżdża im zwycięstwo. Nieważne – kiedy do zespołu wraca ktoś taki jak Tony, są ważniejsze rzeczy niż wynik meczu. Oczywiście Spurs powitali go odrobinkę cieplej niż swojego innego MVP Finałów, który niedawno do nich wpadł:

Co do samego spotkania, to Spurs strasznie się męczyli w ataku. Pozbawieni Gaya i Belinelliego, zostawili ciężar zdobywania punktów na parze Aldridge/DeRozan. I o ile LMA jeszcze stanął na wysokości zadania, o tyle DeMar ewidentnie nie był w najlepszej dyspozycji. Po stronie Szerszeni klasyka – Kemba, długo nic i później Jeremy Lamb tym razem. Parker na spokojnie – 8 pkt, 4ast i 3 zb.

Co ciekawe, Parker i Michael Jordan to jedyni zawodnicy w historii, grający przeciwko klubowi w którym zdobyli minimum 4 tytuły.

Hornets: K. Walker – 33 (7×3, 5 as.), J. Lamb – 19 (7 zb.), M. Williams – 11 (3×3), B. Biyombo – 9, M. Bridges – 8, W. Hernangomez – 8, T. Parker – 8, N. Batum – 7, M. Kidd-Gilchrist – 3 (7 zb.), M. Monk – 2, D. Graham – 0

Spurs: L. Aldridge – 28 (10 zb.), D. White – 18 (7 as.), D. DeRozan – 14 (5 as., 6 st.), P. Mills – 14, D. Bertans – 8, B. Forbes – 7, P. Gasol – 2, J. Poeltl – 2, D. Eubanks – 0, Q. Pondexter – 0, D. Cunningham – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Utah Jazz – Detroit Pistons: 100:94

Zaczyna się druga połowa sezonu i coraz więcej rzeczy wróciło do normy. Jazz zaczęli wygrywać (6 raz w ostatnich 7 meczach), a Pistons zaczynają tracić dystans do ósemki na Wschodzie. Oczywiście, nic z tych rzeczy nie przychodzi łatwo. Tłoki wygrywały przez większość spotkania, mimo, że faulowały na potęgę (24 rzuty wole Utah w samej pierwszej połowie), jednakże nie byli w stanie tego dowieźć. Joe Ingles rzucił trójkę zamykającą spotkanie.

Detroit wykonało znakomitą robotę w obronie na Mitchellu, który miał straszne problemy ze skutecznością i musiał wyrwać każdy punkt. 1/7 z gry w kluczowych momentach 3 i 4 kwarty, ale ten jeden rzut oddał w decydującym momencie. Na jego obronę trzeba dodać, że znów musiał robić za rozgrywającego w obliczu kontuzji w Utah.

Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi, dlaczego Pistons mają rzekomo coś na kształt Twin Towers, a środkowy przeciwników zebrać 25 piłek wyrównując rekord kariery?

Pistons: B. Griffin – 19 (3×3), A. Drummond – 15 (13 zb., 3 prz.), R. Bullock – 13, R. Jackson – 11, L. Kennard – 10, I. Smith – 8, B. Brown – 5, J. Leuer – 5, L. Galloway – 5, S. Johnson – 3, K. Thomas – 0

Jazz: D. Mitchell – 28 (3×3), K. Korver – 19 (5×3), R. Gobert – 18 (25 zb.), J. Ingles – 13 (8 as.), D. Favors – 10 (8 zb.), G. Allen – 8, J. Crowder – 2, G. Niang – 2, R. O’Neale – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Sacramento Kings – Portland Trail Blazers: 115:107

Damian Lillard robił co mógł, pobił nawet rekord organizacji, ale niestety dla Blazers nie wystarczył on do pokonania wspólnego wysiłku obwodowych Sacramento. Trudno się dziwić – dzisiejszej nocy faktycznie tylko Damian chciał ten mecz wygrać. Fox i spółka zatrzymali Blazers na 17 punktach w drugiej kwarcie i utrzymywali stan bezpiecznej przewagi. Kiedy Lillard doprowadził do ledwie 6 punktów różnicy, Fox spokojnie zamknął mecz jedyną trójką w tym spotkaniu.

Dame pobił rekord Drexlera zdobywając najszybsze 12 tysięcy punktów w historii Blazers. Niestety dla niego – Jusuf Nurkic dzisiaj był cieniem samego siebie (6 punktów), a McCollum w ogóle gdzieś zaginął (6 pkt i 2/14 z gry).

Trail Blazers: D. Lillard – 35 (4×3, 5 as., 6 st.), E. Turner – 14, A. Aminu – 13 (11 zb.), J. Layman – 13, M. Leonard – 11 (3×3, 7 zb.), J. Nurkic – 6 (11 zb., 5 as.), C. McCollum – 6, S. Curry – 5, Z. Collins – 2, N. Stauskas – 2

Kings: B. Hield – 19 (7 zb.), B. Bogdanovic – 18 (5 st.), D. Fox – 16 (9 as.), M. Bagley III – 13 (11 zb.), W. Cauley-Stein – 12 (8 zb.), H. Giles – 12, J. Jackson – 9 (3×3), I. Shumpert – 6, Y. Ferrell – 6, N. Bjelica – 4

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights

Los Angeles Clippers – New Orleans Pelicans: 117:121

Clippers fantastycznie rzucali w tym spotkaniu i choć nie mieli wyraźnego lidera, przełożyli to na wspólny wysiłek kilku graczy. 18 trójek celnych na 36 rzuconych, dodatkowo z gry skuteczność 48%? Powinni to wygrać prawda? Niestety dla nich, po przeciwnej stronie był Anthony Davis, który miał inne plany. Kolejny już kosmiczny mecz Anthony’ego Davisa. 46/16 i całkowita dominacja, chociaż pierwsze pięć rzutów spudłował brzydko. Na szczęście dla Pels, tym razem przełożyli jego heroizmy na zwycięstwo. Przydały się oczywiście starania pary Randle/Holiday i jakoś udało się utrzymać ten mecz Pelikanom.

Prowadzili bowiem już 20 punktami w trzeciej kwarcie, tylko po to, żeby Gallinari i spółka najpierw zrobili serię 15-2, a następnie wyszli na prowadzenie 101-100. Pelicans odpowiedzieli, ale w końcówce odezwał się Lou Williams, trzy razy skutecznie wchodząc pod kosz. Davis jednak był dziś bezbłędny na linii, gdzie ustalił wynik tego meczu.

Pelicans: A. Davis – 46 (16 zb., 3 prz.), J. Randle – 27 (5 as.), J. Holiday – 19 (8 as., 3 prz.), E. Payton – 11, D. Miller – 6 (4 bl.), J. Okafor – 6, E. Moore – 3, F. Jackson – 3, N. Mirotic – 0

Clippers: M. Harrell – 26 (10 zb.), D. Gallinari – 25 (6×3, 6 as.), T. Harris – 21 (5×3), L. Williams – 18 (5 as.), A. Bradley – 9 (3×3, 5 as.), M. Gortat – 7, T. Wallace – 5, M. Scott – 3, P. Beverley – 3 (11 zb., 7 as., 3 bl.), S. Gilgeous-Alexander – 0

Źródło: Youtube.com/MLG Highlights