Kevin Durant ukarany za wyzywanie kibiców

Kevin Durant ukarany za wyzywanie kibiców

Liga nie jest pobłażliwa i chętnie kara zawodników za niesubordynacje – przekonał się o tym właśnie Kevin Durant.

Sypią się ostatnio grzywny za używanie niecenzuralnego słownictwa. Wczoraj karę za wyzywanie swojego trenera otrzymał od klubu John Wall, ale liga zajęła się też przypadkiem Kevina Duranta. Zawodnik Warriors pozwolił sobie na niewybredny komentarz w stronę kibica Dallas Mavericks w czasie ostatniego przegranego meczu. Siedzący na trybunach kibic najpewniej sam zaczął coś mówić do Duranta, a ten odpowiedział słowami: „Oglądaj k**wa mecz i się zamknij”.

Stało się to na jakąś minutę do końca pierwszej kwarty – Mavs prowadzili wtedy kilkoma punktami. Koniec końców to złośliwi kibice mogli czuć się zwycięzcami 'pojedynku słownego’ z Kevinem, bowiem to zespół z Dallas okazał się zwycięzcą, a Durant rozegrał bardzo słabą końcówkę meczu. Za swój komentarz skierowany w trybuny musi zapłacić 25 tysięcy dolarów.

Nie ma co się Durantowi dziwić, że ponoszą go nerwy – pod nieobecność Curry’ego Warriors przegrywają mecze, sam Kevin nie spisuje się najlepiej jako boiskowy lider, a na dodatek w szatni wybuchła drama z udziałem Greena i właśnie Duranta. Kłótnia obu graczy miała zasadzać się na tym, że KD może zechcieć opuścić zespół latem, gdyż nie zapewnił jeszcze kolegów, że chce zostać. Po litanii wyzwisk z ust Draymonda w kierunku Kevina, pojawiły się głosy, że teraz dopiero Durant może zechcieć odejść z GSW. Zapytany o to przez dziennikarzy oczywiście zaprzeczył:

„Nie, to żaden czynnik. Na koniec dnia jestem po prostu koszykarzem, który chce po prostu być w jak najkorzystniejszym środowisku i stawać się lepszym z dnia na dzień. (…) Czuję się zupełnie komfortowo w otoczeniu w którym jestem. (…) To nigdy nie był żaden problem – znam Dray’a i wiem, że zdarza mu się mówić szalone rzeczy cały czas.”

Przydałby się zdrowy Steph Curry – w sobotę ma być ponownie przebadany i lekarze mają podać możliwy termin powrotu. Steve Kerr zaznacza jednak, że rozgrywający Warriors opuści jeszcze co najmniej trzy mecze – oznacza to, że na pewno nie wróci od razu w sobotę na mecz z Kings i w międzyczasie zabraknie go w starciach z Thunder i Blazers. Miejmy nadzieję jednak, że kiedy już wróci, to zagra tak jak przed kontuzją. W zaledwie 12 rozegranych w tym sezonie meczach notował średnio prawie 30 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst przy oszałamiającej skuteczności ponad 49% za trzy przy ponad 10 próbach na mecz.

Jeśli wróci wciąż będąc w takim gazie nie tylko pomoże Warriors wrócić do optymalnej dyspozycji, ale będzie mógł myśleć o ponownym zgarnięciu nagrody MVP. Jak na ten moment nie jest faworytem bukmacherów – PZBUK daje mu na to kurs 7.00, co plasuje go na czwarty miejscu. Durant z kursem 15.00 jest dopiero ósmy. Jeśli zarejestrujesz się przy użyciu kodu ZKNBA, otrzymasz darmowy zakład o wartości 50 złotych., który możesz wykorzystać na przykład na wytypowanie swojego faworyta do MVP sezonu regularnego.