Czy Steph Curry potrzebuje nagrody MVP Finałów?

Czy Steph Curry potrzebuje nagrody MVP Finałów?

To będą już czwarte z rzędu Finały NBA dla Golden State Warriors. Po raz czwarty Steph Curry i spółka zmierzą się z Cleveland Cavaliers w ostatecznym starciu o tytuł mistrzowski. Finały wyłonią jednak nie tylko mistrza NBA, ale też przy okazji MVP Finałów.

MVP Finałów to nagroda indywidualna dla najlepszego gracza na przestrzeni serii Finałowej. W trzech ostatnich starciach zdobywali ją kolejno Andre Iguodala (za defensywę na LeBronie, co było zaskakującą decyzją), LeBron James, a w ubiegłym roku Kevin Durant. Ani razu nie otrzymał jej jeszcze Steph Curry, który rozpatrywany jest jako lider tego zespołu.

Curry ma na swoim koncie dwie nagrody MVP za sezon regularny, ale pomimo trzech awansów do Finału, ani razu nie był najlepszym graczem w najważniejszej serii roku. Można odebrać to jako coś umniejszającego jego dorobkowi – stawiającego go w pozycja gracza, który być może jest najbardziej utalentowany w drużynie, ale koniec końców nie jest jej liderem. Tak muszą odbierać to dziennikarze, bo na pierwszym spotkaniu z mediami przed Finałami, jedno z pierwszych pytań do Curry’ego dotyczyło właśnie nagrody MVP Finałów. Steph jednak ma do tego większy dystans:

„Pojawia się to już  w drugim pytaniu na pierwszym spotkaniu z mediami, więc jestem pewien, że to będzie wasza główna narracja, jak to bywa od 2015 roku. Tylko że to nie jest czynnik, który definiuje albo łamie moją karierę, coś co chciałbym rozpamiętywać. Jeśli wygramy to mistrzostwo, a ja nie zdobędę MVP Finałów, i tak będę najszerzej uśmiechniętym człowiekiem na świecie.”

https://youtu.be/dF_TsBjtl64?t=35s

„To nawet nie jest narracja tworzona przez ludzi z mojego otoczenia. Taka jest po prostu kolej rzeczy, kiedy jest się już czwarty raz na tej scenie. Zawsze patrzy się na to, czego jeszcze nie dokonałeś. Jest w społeczeństwie coś takiego, że zawsze zwracamy uwagę na to, czy możesz zdobyć jeszcze więcej i więcej i więcej.”

Steph Curry ma szanse na tę nagrodę. Kevin Durant przez całe Playoffy był trochę w cieniu i to on wyrasta w tej chwili rzeczywiście na największa postać w GSW. No chyba, że wyróżniony zostanie LeBron James – co może się stać nawet w przypadku porażki Cavaliers. Według większości bukmacherów, największe szanse wciąż ma jednak KD. Curry pojawia się na drugim miejscu, a LeBron na trzecim. Za każdego postawionego na Jamesa dolara, można zarobić siedem – w przypadku Curry’ego tylko 2 dolary. W przypadku postawienia na KD, będzie to zawsze poniżej jednego dolara do przodu. Dysproporcja pomiędzy Durantem i Currym a LeBronem wynika z pewnością z niewysokich szans na zwycięstwo Cavs.

To bardzo ciekawe, jak postrzegamy kariery graczy przez pryzmat ich osiągnięć. Nie jest nawet tak, że kiedy myślimy o takim Stephie Currym, to myślimy też o tym, że nie wygrał MVP Finałów. Z drugiej jednak strony, gdyby zdobył tę nagrodę, z pewnością jego legacy zyskałoby w oczach fanów, oraz pewnie też antyfanów, których ma. Pokazałby, że potrafi być najlepszy na tej największej scenie.