Warriors mają zastępstwo dla Curry’ego na pierwszą rundę

Warriors mają zastępstwo dla Curry’ego na pierwszą rundę

Kontuzje, które spadły na zespół aktualnych mistrzów sprawiły, że szansę na występ i większe minuty dostało kilku zawodników, którzy z reguły pojawiają się na znikome minuty lub praktycznie w ogóle. Właśnie na jedną z takich szans musiał czekać Quinn Cook – mistrz NCAA z Duke University z 2015 roku, niewybrany w drafcie.

To właśnie jemu zaufali Warriors i na pewno się nie zawiedli bo chłopak gra jak z nut. Od 9 marca wyszedł w pierwszej piątce Wojowników w 12 z 13 spotkań. Swój najlepszy występ zaliczył w meczu z Milwaukee Bucks (29 marca), kiedy zdobył 30 punktów, będąc 12-15 z gry i trafiając wszystkie 5 rzutów dystansowych. Podczas nieobecności Stephena Curry’ego stał się prawdziwym ratunkiem na pozycji rozgrywającego.

https://www.youtube.com/watch?v=DcGREEuhLqA

Nic więc dziwnego, że mistrzowie NBA chcą go u siebie na dłużej, po tym jak rok temu zwalniali go zarówno Pelicans jak i Hawks. Podobno trwają poważne rozmowy z zawodnikiem na temat podpisania z nim nowego kilkuletniego kontraktu. Umowa miałaby być w pełni gwarantowana na resztę tego sezonu jak i przyszłe rozgrywki. Mówi się także, że drużyna zwolni jakiegoś gracza by zrobić miejsce w składzie na pełną umowę Cooka. Z nim w składzie mieliby 15 graczy. Kandydatem do zwolnienia może być skrzydłowy weteran Omri Casspi, którego kontrakt wygasa po sezonie.

Jeśli uda się podpisać tego typu umowę jeszcze przed 10 kwietnia, to Cook nie tylko będzie spełniał wymagania by wystąpić w playoffs, ale jednocześnie będzie to pierwszy taki kontrakt w historii, kiedy zawodnik z umowy two-way (występujący zarówno w NBA jak i G-League) stanie się pełnoprawnym graczem pierwszej drużyny w playoffs.

W tym sezonie rozgrywający wystąpił w 29 spotkaniach, notując średnio 8.9 pkt i 43% z dystansu. W marcu rozegrał 14 spotkań (10 jako starter) i jego średnie wynosiły już odpowiednio 14.9 pkt, 3.9 ast, 61.5% z gry i 40.4% zza łuku. Miał podwójne zdobycze punktowe w ostatnich 11 spotkaniach.

Warto dodać, że w międzyczasie Cook grał dla filii GSW – Santa Cruz Warriors. Jego drużyna 24 marca zakończyła sezon zasadniczy G-League nie dostając się do playoffs a on sam po raz ostatni zagrał dla nich 4 marca. Quinn stał się jednak pierwszym w historii graczem G-League, który zanotował średnie procentowe 50/40/90 oznaczające odpowiednio ponad 50% z gry, 43.7% zza łuku i 95% z linii rzutów wolnych. Był liderem ekipy, zdobywając w zakończonych rozgrywkach 25.3 pkt na mecz, 52.4% z gry, 43.7% z dystansu

W obliczu wypadnięcia Curry’ego w pierwszej rundzie playoffs, z powodu kontuzji więzadła kolana, Cook na prawdopodobnie będzie wyjściowym generałem parkietu, kiedy w przyszły weekend zaczną się rozgrywki posezonowe. To wielki przełom w karierze 25-latka, który nie dość, że nie został wybrany w drafcie, to od prawie 3 lat nie zagrzał nigdzie na stałe miejsca.

https://youtu.be/_F2E7VETGfM?t=20s